poniedziałek, 18 czerwca 2012

Dziwny...

czas, ale dzięki temu pracuje nad kamykami. Nie potrafię uchwycić tego jak mieni się labradoryt. 
Jak się mieni to prześwietlone zdjęcie, jak nie prześwietlone to się nie chce mienić. I tak w koło heh.

I przerywnik. Się wnerwiałam,ale opanowałam i teraz sprawia przyjemność. 
I święto lasu, bo to pierwsze biżu dla mnie. Osobista bransoletka. W wiadomym kolorze:D 

4 komentarze:

Sylwia pisze...

fajne te cudeńka !
i powiadasz że zmiana pracy kilka miesięcy temu nie była trafnym wyborem ???

kuleczka pisze...

Nie,ale wiele mnie nauczyła. Ale wole tu o tym nie pisac.

Anonimowy pisze...

Ja też chcę umieć robić taką bransoletkę!!!!Romka

Anonimowy pisze...

Wiem jak mieni się labradoryt - ostatnio u Kruka nabyłam dla siostry wisior złożony z drobnych labradorytów przeplecionych srebrnymi morskimi ornamentami - cuuudo...

Prześlij komentarz

 

Blog Template by YummyLolly.com