czwartek, 19 sierpnia 2010
korona mnie z głowy była spadła...
Ale ją żem była znalazła będąc w miłym towarzystwie.
Oprócz tego wiadomo kto znalazła pierwszy i największego prawdziwka (mam nadzieje , że przeżyjemy Wigilię tegoroczną).
Biżutków nie ma, za to idzie urlop wielkimi krokami. Tzn jak zdobędę walizkę, dokończę kafelki, pozmywam gary i wtedy mogę ostatni dzień do robótki a potem awemaryjan i 12h w pksie:D i wszystkie zepeliny moje jakem kulka:D
Więc mi tu przepompownia nie siedź na necie tylko rób kanapki z jajem i z makrelom albo innom szprotom:D . Rany będzie urlop jak nic:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Śliczna korona Królewno:)Roma
http://www.bizubizu.pl/
a co to, grzyb????????????
a ja bym chciała sprostować - cepeliny były moje, Twoje ino kołtuny ;))))
Prześlij komentarz